Była książka. Była kawa. Był
ciekawość nowej literackiej przygody.
Z kolei nie było spotkania, nie
było dyskusji, nie było gry spojrzeń, które o książce potrafią powiedzieć więcej
niż słowa. Wspólny oddech rozmowy zastąpiła samotna refleksja nad książka, Asa
Linderborg, pt.: „Nikt mnie nie ma” o relacji
między córką a ojcem, o Szwecji dalekiej od ideału państwa opiekuńczego.
Gotowe tematy do dyskusji
zastąpiły przemyślenia, którymi Klubowiczki dzieliły się z nami podczas
odwiedzin w bibliotece. Książka podobała się. Nie narzucała jednostronnego
spojrzenia, raczej sączyła się jak codzienne życie zapisane w monotonnie
powtarzających się obrazach. Jedyne i najważniejsze pozostają nasze więzi,
które być może nie idealne, zostają z nami na zawsze. Jedna z najważniejszych
książek współczesnej prozy szwedzkiej to dobra lektura dla poszukujących
autentycznych emocji.
Bardzo dziękujemy wszystkim
Uczestniczkom Dyskusyjnego Klubu Książki za opinie o książce, za to że o nas
pamiętają i za to, że nasze więzi są równie mocne. Jesteśmy przekonani, że
moment, kiedy bezpiecznie będziemy mogli się spotkać przy kawie z książką w
dłoni zbliża się do nas, żeby zaspokoić nasz głód spotkania i rozmowy. Jesteśmy
z Wami. Do zobaczenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz